Jak uczyć dzieci zarządzania pieniędzmi?

Jak uczyć dzieci zarządzania pieniędzmi

 

Zastanawiasz się, kiedy i jak uczyć dzieci zarządzania pieniędzmi?

Sprawdź najlepsze praktyki, które pomogą Ci w edukacji finansowej małoletniego.

Nasze dzieci naprawdę niewiele wiedzą o pieniądzach.

System edukacji w ogóle nie przewiduje nauki zarządzania domowym budżetem.

I jest tak niepraktyczny, że można się spodziewać, że nasze dziecko prędzej dowie się, jakie jest PKB Urugwaju niż co, to są podatki.

Cała odpowiedzialność spoczywa na rodzicach. Tylko jak uczyć własne dzieci zarządzania pieniędzmi?

Kiedy zacząć i jak uczyć dziecko zarządzania pieniędzmi?

 

Nie ma limitu wieku na start rozmów o pieniądzach.

Tyle że z maluchem będziesz rozmawiać inaczej, a z nastolatkiem poruszysz już nieco inne problemy.

Tak naprawdę, dzieci znają pojęcie pieniądza od małego.

Mają świadomość, że muszą zostać w przedszkolu, bo ty idziesz do pracy, a chodzisz do niej po to, aby zarabiać pieniądze, które z kolei potrzebne są na jego jedzenie, ubrania czy zabawki.

To początki, które uświadomią dziecku, że pieniądze nie biorą się „znikąd”.

Zabieraj dziecko na zakupy

 

Rodzice unikają zakupów z dzieckiem.

Nic w tym dziwnego, bywają kłopotliwe, bo dziecko nie tylko potrafi biegać po sklepie, ale też bez namysłu wkłada wszystko do koszyka.

Tyle że sklep to doskonałe miejsce do prowadzenia rozmów o pieniądzach, kosztach życia, wybieraniu produktów czy choćby ważeniu.

Dziecko, które umie liczyć, możesz angażować do ważenia owoców i warzyw i rozmawiać o gramaturach produktów, pokazując opakowania i ceny.

Zapewne zakupy potrwają nieco dłużej, ale zdobyta wiedza jest bezcenna.

 

Gotówka

 

Dla malucha konto osobiste jest abstrakcyjnym pojęciem. Za to tzw. żywy pieniądz już nie.

Małe dzieci lubią trzymać pieniądze w ręku, liczyć je, odkładać w różne miejsca.

Warto kupić dziecku portfelik i świnkę skarbonkę.

To nic innego, jak rozgraniczenie na konto na bieżące wydatki i na oszczędnościowe.

To znaczące ułatwienie także dla nas:

  • część kieszonkowego przekazujemy na bieżące wydatki,
  • a część na oszczędności w skarbonce np. pieniądze otrzymane od dziadków z okazji urodzin.

Oczywiście, przy większych kwotach warto pomyśleć już nad rachunkiem bankowym dla dziecka – https://bankradar.pl/konto-dla-dziecka/

 

Pomóż określić cel i opracować plan

 

Maluchowi może być trudno stwierdzić, na co chce oszczędzać i ile potrzebuje pieniędzy.

Z pewnością także nie potrafi obliczyć, jak długo będzie zbierał pieniądze.

To twoja rola, jako rodzica, uświadomienie, że na nowy telefon potrzeba dokładnie tyle i tyle, a w takim razie trzeba odkładać co tydzień określoną kwotę.

 

Nie wykładaj

 

Nie posadzisz chyba dziecka przed biurkiem i nie rozpoczniesz długiego wykładu, bo zupełnie nie o to chodzi.

W rozmowach o pieniądzach wystrzegaj się moralizatorskiego tomu i unikaj stwierdzeń „kiedy ja byłem w twoim wieku”.

Być może, kiedy ty byłeś w wieku twojego dziecka, wystarczała ci piłka na podwórku.

Ale czasy się zmieniły i jest oczywiste, że dziecku potrzebny jest tablet, laptop czy nowy telefon.

Twoją rolą jest uświadomienie mu kosztów i pokazanie relacji cenowych np. w stosunku do cen żywności

 

Szukaj pretekstu

 

Każdy powód jest dobry, aby rozmawiać z dzieckiem, szczególnie nastoletnim o kosztach życia.

Po wyjęciu rachunku ze skrzynki nie odkładaj go na półkę, a zacznij analizować wspólnie z dzieckiem, np. poproś o pomoc w wyliczeniu miesięcznej opłaty za wodę.

Może to być wstęp do tego, aby twoje dziecko uświadomiło sobie, dlaczego warto zakręcać kran przy myciu zębów.

Nie unikaj rozmów o wysokości czynszu czy opłatach za dostawy mediów, analizuj i traktuj dziecko jako swojego doradcę.

A może ma pomysł, na zmniejszenie abonamentu za telefon?

Może wie, który operator jest tańszy, bo z jego usług korzystają koledzy?

To wprowadzenie do zainteresowania się tematami finansowymi.